Tajemnica Nawiedzenia św. Elżbiety przez Maryję

„Nawiedzenie” to drugi zeszyt „Różańcowego szlaku”. Ma on podobny układ jak zeszyt pierwszy. Jest w nim kilkudniowa modlitwa wprowadzająca, trzy tygodnie medytacji, z których każdy ma swój temat, a także kilkudniowe podsumowanie miesięcznej drogi.

NawiedzeniePierwsze dni – Prośba o światło i siłę

W tym miesiącu, podobnie jak w poprzednim, staję najpierw niejako na zewnątrz tajemnicy, którą mam rozważać. Jestem świadom, że zbliżam się do ognia, gdyż Bóg jest Ogniem, że zbliżam się do świętości, gdyż On jest Święty, że wejście za zasłonę tego, co mogą zobaczyć oczy i co mogą usłyszeć uszy, jest łaską. Nie potrafię i nie chcę wchodzić tam sam. Pragnienie wejścia w świat Boga wzbudza we mnie Duch Święty, rozumienie dokonujących się wydarzeń daje mi również On, zdolność życia w świetle i w mocy tego misterium również nie ode mnie pochodzi, lecz jest mi dana. Wyprasza mi tę łaskę Maryja.
Prawda ta jest przedstawiona w pewien sposób na okładce. Widzę na niej postać Maryi, która idzie do św. Elżbiety. Jest cała przeniknięta światłem, jest obleczona w słońce, jest w Bożym świecie. Do niego mnie wprowadza.

Tydzień pierwszy – Tajemnica nawiedzenia

Umocniony łaską Pana i wspierany wstawiennictwem Maryi rozpoczynam medytację o zbawczych wydarzeniach, jakie dokonały się w czasie Nawiedzenia św. Elżbiety przez Maryję. W niezwykłe znaczenie ewangelicznego przekazu wprowadzają mnie słowa św. Jana Pawła II z audiencji generalnej (2.10.1996).

„W relacji o nawiedzeniu Łukasz ukazuje nam, jak łaska wcielenia, która najpierw napełniła Maryję, przynosi teraz zbawienie i radość domowi Elżbiety. Zbawiciel ludzi, ukryty w łonie swej Matki, udziela daru Ducha Świętego, objawiając się już od pierwszych chwil swej obecności na ziemi. Opisując odejście Maryi do Judei, ewangelista używa czasownika anistemi, który znaczy «powstać», «poruszyć się». Zważywszy, że czasownik ten jest stosowany w Ewangeliach na oznaczenie zmartwychwstania Jezusa (Mk 8,31; 9,9.31; Łk 24,7.46) lub działań materialnych, które wiążą się z wysiłkiem duchowym (Łk 5,27-28; 15,18.20), możemy przypuszczać, że w intencji Łukasza słowo to ma podkreślać zdecydowany wysiłek woli Maryi, która pod natchnieniem Ducha Świętego przygotowuje się do wydania na świat Zbawiciela”.

Tydzień drugi – Pieśń Maryi

Rozpoczynam drugi tydzień medytacji nad wydarzeniami, jakie dokonały się w czasie nawiedzenia św. Elżbiety przez Maryję. Chcę rozważać treść hymnu, jaki wyśpiewała Maryja. Wszedł on na stałe do modlitwy Kościoła. Codziennie, w czasie nieszporów, powtarza go niezliczona rzesza ludzi wierzących. Należę do tej wspólnoty od lat i słowa Maryi są stale na moich ustach. Nie zawsze za słowami idzie pieśń serca. Nie zawsze moje uwielbienie jest na miarę tego, jakie należy się Bogu.
W tym tygodniu chcę w czasie mej różańcowej modlitwy wyróżnić siedem tematów. Modlę się, aby każdy z nich wyrył się głęboko w moim sercu. Proszę Maryję, aby była ze mną i poprowadziła moje serce ku takiemu poznaniu Boga, z którego spontanicznie rodzi się uwielbienie. Jestem w Jej szkole modlitwy pochwalnej. Oby po przeżyciu tej tygodniowej lekcji duch uwielbienia Boga przeniknął jeszcze bardziej całe moje życie.

Podobnie jak w poprzednim miesiącu poniżej zamieszczone są tylko teksty biblijne i rozważania na poszczególne dni. Wszystkie inne części, składające się na przeżycie różańcowej tajemnicy (modlitwa wstępna, odmówienie dziesiątka różańca, przedstawienie Bogu intencji modlitewnych, modlitwa dziękczynna) są pozostawione twórczej inwencji osób korzystających z tym pomocy.

Tydzień trzeci – Pieśń Zachariasza

Św. Łukasz nie pisze, czy Maryja pozostała u Elżbiety aż do narodzin św. Jana Chrzciciela. Można przypuszczać, że tak było, skoro najpierw słyszymy, że Elżbieta jest w szóstym miesiącu, a potem Ewangelista wyjaśnia, że Maryja pozostała w domu Zachariasza i Elżbiety około trzech miesięcy.

Nawet gdyby Maryja nie pozostała aż do czasu narodzin poprzednika Jezusa, to niewątpliwie Jej dość długi pobyt w Ain-Karim miał wpływ na sposób przeżycia tego wydarzenia. Swoją postawą, modlitwą i rozmowami Maryja pomogła swoim krewnym przeżyć głębiej tajemnicę narodzin syna. Również pieśń Zachariasza wyśpiewana pod natchnieniem Ducha Świętego można rozumieć jako duchowy owoc pobytu Maryi, która nosiła w sercu i w łonie Syna Bożego.

Chcę więc w kolejnym tygodniu duchowego zamieszkania w domu Zachariasza i Elżbiety spojrzeć z wiarą na tajemnicę narodzin Jana Chrzciciela oraz treść kolejnego kantyku, który na stałe wszedł do modlitwy Kościoła i jest każdego poranka na ustach niezliczonej rzeszy wierzących.

Ostatnie dni – Dziękczynienie i apostolstwo

Dobiega końca miesięczny pobyt w Ain-Karim, w domu Zachariasza i Elżbiety, połączony z rozważaniem zbawczych wydarzeń, jakie tam miały miejsce. Pozostało tylko kilka dni. Powinny one mieć charakter dziękczynienia i podsumowania.

Za co chcę najbardziej podziękować? Jakie prawdy o Bogu i Jego miłości, o Maryi i Jej współpracy z łaską, o Zachariaszu i Elżbiecie, o Janie Chrzcicielu i innych ludziach odcisnęły się najmocniej w moim sercu? Czy potrafię w dalszych dniach i tygodniach troszczyć się o to, aby zapalone światło nie zgasło, doświadczenie bliskości Pana się nie zagubiło, współpraca z Maryją nie osłabła, wpatrywanie się w przykłady życia ludzi wybranych przez Boga się nie pomniejszyło?

Wierzę, że Bóg mnie będzie prowadził, a Maryja nieustannie będzie czuwać nade mną. Będę szedł dalej różańcowym szlakiem po drogach, po których kroczył Jezus, a które najlepiej rozumiała Jego Matka. Wierzę również, że wszystkie intencje, które każdego dnia przedstawiałem Panu, zostały przez Niego przyjęte i że moja modlitwa była prawdziwym czynem miłości spełnionym wobec innych ludzi.